Może przyda się taka „baza danych”? Proponuję wątek mieszkalny.
Takie małe… gdzie, kto proponuje albo odradza nocleg na wakacjach motocyklowych i niemoto cyklowych w naszym pięknym kraju i na wygnaniu.
Każdy pamięta gdzie przespał, za ile, w jakim komforcie. Można by tą wiedzę tajemną przekazać dalej.
Dobrze byłoby jakoś obramować dane:
Miejsce?
Namiary GPS albo/i miejscowość?
Internet:?
Jakość ogółem od 1 do 5?
Uwagi:?
I może fotografia z netu albo z własnych zasobów:?
Np.:
Węgry, Egyházasrádóc. Motel „Mississipi”GPS: N47.092530 E16.626450/Egyhazasradoc
Internet:
http://szallaskeres.hu/egyh%C3%A1zasr%C3%A1d%C3%B3c-sz%C3%A1ll%C3%A1s/missouri-motelJakość: 5
Uwagi:
Motel przy głównej drodze. Negocjowalna cena pokoi. Właścicielka i obsługa z automatu traktują motocyklistów po królewsku. Motocykl stoi pod oknem. Monitoring. Świetne węgierskie jedzenie w knajpie. Cena 20E za pokój 2-osobowy w 2011r.
Foto:
Polska, TylawaGPS: N49.47253 E021.71338
http://goo.gl/maps/WKPkAInternet: Brak
Jakość 3
Warunki nie dla wygodnickich. Prysznic z ciepłą wodą płatny dodatkowo. Zalecane przynajmniej klapki. WC - ToyToy.
7km od granicy ze Słowacją. Dobry przystanek dla tych, co jadą z odległych zakątków kraju gdzieś dalej na południe. Na samej granicy stacja benzynowa. W pobliżu brak sklepów.
Namiot można ustawić wejściem na piękną okolicę. Cisza i spokój.
za namiot, 2 osoby i jeden prysznic 14 zł/doba
Bułgaria, Knezha. "Village Park Knezha"GPS: N43.49323 E024.07886
http://goo.gl/maps/vV9JGOcena 4/5
Z minusów brak tradycyjnego parkingu strzeżonego. Motocykl stał całą noc przed budynkiem hotelu pilnowany przez atrapę kamery przemysłowej i zapewnienia ochroniarza o jego nadprzyrodzonych mocach
Hotel nowy. W środku pachnie też nowością. Nikt z obsługi nie zna ludzkiego języka
W pokoju klimatyzacja, TV Sat, łazienka. Standard europejski. Śniadanie za dopłatą ale niewielką.
Po przeprawie przez Dunaj warto dojechać te parę km do Knezha bo przy granicy z Rumunią jest albo podle albo drogo.
Fotografii nie mam bo nocleg tranzytowy.
Cena: około 25 Euro za 2-kę.
Widok z okna:
Bułgaria, Obzor. „Camping Zora”GPS: N42.82425 E027.87953
http://goo.gl/maps/VZJUYInternet:
http://www.zora-ob.com/index.php?option=com_content&task=view&id=1&Itemid=2&lang=enOcena 4/5
Kemping położony około 300m od plaży i może 200m od centrum miasteczka. Czysto i schludnie. Trawa jak na Stadionie Narodowym. Można spać w domku, przyczepie albo w namiocie. Wokół dużo zieleni. Wysokie ogrodzenie. Bez obaw zostawialiśmy wszystkie rzeczy idąc na plażę. Czyste sanitariaty.
Cena: 10 Euro za 2 osoby, namiot, motocykl.
Bułgaria, Dryanova Glawa, droga nr.867. Zajazd „Alan” GPS: 41.376841,25.290478
http://goo.gl/maps/rMmYsOcena ??
Mogę ocenić tylko kuchnię. W motelu nie spałem, ale ponieważ jest tam taka możliwość to wpisuję. Szefową jest Marta – Polka. Niesamowicie gościnna i spontaniczna. Nie pozwoliła nam zapłacić za jedzenie. Na pewno ucieszy się widząc Polaka i mogąc porozmawiać w ojczystym języku. Można rozstawić namiot wszędzie gdzie się spodoba. Blisko granicy z Grecją. Piękna, górska okolica.
Turcja, Istambuł. Hostel „Sindbad”GPS: N41.00370 E028.97302
http://goo.gl/maps/aedzXInternet:
http://www.sinbadhostel.com/Jakość 2/5
Hostel kilkaset metrów od głównych zabytków Istambułu. Haga Sofia, Błękitny Meczet i inne w zasięgu kilku kroków. Pokój bardzo mały jak na dwójkę. W zasadzie nadaje się tylko do przespania nocy. Łazienka niby europejskiego standardu, ale wszystko stare i z kamieniem. Okno na ulicę za kratami. Śniadania skromne, podawane na dachu. Motocykl postawiliśmy na wąziutkim chodniku przy wejściu. Darmowy dostęp do WiFi i komputera. Właściciel uprzejmy, ale nie skory do negocjacji ceny. Na tle mnogości wyboru wśród miejsc noclegowych to był słaby wybór.
Cena wyjściowa 45E za dobę za dwójkę ze śniadaniem. Ostatecznie 40E/doba.
Turcja, Findikhan, Hotel RizeGPS: 41.273178,41.142018
http://goo.gl/maps/zY5uBhttp://www.findikhanotel.com/Jakość 1/5
Jedno z najgorszych miejsc w jakich spaliśmy. Zwyczajne oszustwo. Zasadniczo hotel jest siedzibą tanich dziwek ich popychaczy. Na śniadanie schodziły tylko młode, rozczochrane i na w pół odziane dziewczyny ze swoimi gachami.
Na ścianach pokoju grzyb grzyba grzybem pogania. Pościel w stanie agonalnym. Spaliśmy na łóżkach ale w swoich śpiworach. Nawet telewizor nie działał dobrze. Wszędzie zacieki. Ściany obite sidingiem. Widok z okna na autostradę a co za tym idzie część podróży przeżywaliśmy z każdym przejeżdżającym tirem… Motocykl zaparkowany przed hotelem bez żadnego zabezpieczenia.
Wytargowana cena za dwójkę 100TRY czyli około 42Euro.
Polecam tylko wrogom.
Turcja, Caldiran, „Otel” z 1 gwiazdkąGPS: N39.13707 E043.90615
http://goo.gl/maps/U4rDrJakość 1/5
Otel jest własnością Kurda o imieniu Ercan. Przed otelem stoją ciągniki … polskiej produkcji na sprzedaż.
Ani schludny ani czysty ani nic z tych rzeczy. Po prostu jest. Koślawe drzwi pokoju zamykają się bez niczyjej pomocy. Porwane i poplamione firanko-zasłony skrywają za sobą okno z widokiem na od dawna niedokończoną budowę. Nierówna podłoga przykryta jest wykładziną pod którą nawet w butach motocyklowych da wyczuć się mniejsze nierówności i jeden wielki dół na środku pokoju. Niegdyś białe ściany emanują zaciekami goszcząc na sobie nieco ciemnych kropek. To muchy. Nie przeszkadzaliśmy sobie nawzajem, więc nie było kłopotu. Lepiej spać w swoim spiworze.
Korzystanie z ubikacji w korytarzu grozi uszczerbkiem na zdrowiu. W łazience stoi wieeeelki baniak z wodą. Do baniaka jest podłączona miękka armatura idąca z sufitu. To system nagrzewania. Obok czarna jak noc dziura. Służy prawdopodobnie do wszelkich czynności związanych z życiem osobistym każdego człowieka bo prócz oczywistych spraw…. No po prostu nad dziurą, zamocowana jest rurka zakończona czymś jak prysznic. Wiadomo co się stanie z mydłem które upadnie stojącemu okrakiem nad dziurą człowiekowi. Całość (czasem) oświetlała żarówka smętnie zwisająca ze ściany na kablu. Szczęśliwie do ściany przymocowana jest też zwykła umywalka z zimną wodą, bo nawet po instruktażu nie da się obsługiwać tych wszystkich dóbr.
Samo zamieszkanie w tym otelu jest przygodą. Za to gościnność Kurda nie ma sobie równych i każdego z chęcią przyjmie i ugości herbatą czy kawą. Mi się podobało, tylko żeby można było się umyć…
Cena 25Euro/doba.
Foto nie zapowiada nieszczęścia budowlanego w środku:
Gruzja, Kazbegi, kwateraGPS: N42.65984 E044.63881
http://goo.gl/maps/GNQyXOcena 3/5
W tym miejscu można poczuć się niczym wyzyskiwany chłop po całodziennej orce za sanacji.
Wielka, zielona, skrzypiąca brama wjazdowa którą otwierać umie tylko właściciel. Dom gościnny parterowy ale wchodzi się po betonowych schodkach. W środku sień z żeliwną kozą i rurą na spaliny przez całą długość ściany. Kuchnia obwieszona starymi, drewnianymi meblami z epoki wczesno socjalistycznej. Pokój bardzo obszerny z łóżkiem jak lotniskowiec. Na łóżku metrowej wysokości pościel z prawdziwego pierza. Na ścianach kilimy czy mini arrasy a na tym obrazy z panoramą okolicznych gór. W pokoju zimno jak w lodówce. Prysznic dla ryzykantów ale działa. Bojler podłączony jest do gniazdka kablami bez wtyczki za to na taśmę izolacyjną w czerwonym, ostrzegawczym kolorze. Klimat wysokogórski i rześkie powietrze gratis. Wszelkie niewygody niwelują widoki i pierzyna.
Świetna baza do zdobycia Monastyr Tsminda Sameba znany również jako Gergeti Trinity Church
Cena: 35Lari czyli około 16Euro za 2 osoby.
Gruzja, Akhaltsikhe, Hotel “Bona Dea”GPS: N41.638411 E42.999658
http://goo.gl/maps/qgkbVOcena 5/5
Otwarty w 2009 roku czyli całkiem nowy hotel. Do centrum miasteczka pieszo idzie się około 10minut. Po drodze sklep spożywczy, kafejki internetowe i fryzjerzy. Pokój z widokiem na ulicę ale ruch jest nie za duży. Motocykl stał przed hotelem zastawiony przenośnym barem i krzesłami. Właścicielem jest Armeńczyk. Chudy i wysoki typ z prostymi włosami w kolorze smoły i takimi samymi sowimi oczami. Nosi się w spodniach od dresu i marynarce. Nieustępliwy jeśli wejdziesz do hotelu ale ustępliwy jeśli nieustępliwie kręcisz głową na jego propozycję ceny. Cena zaczęła się od 80GEL(36Euro) na pierwszym piętrze gdzie mnie zawlókł niemal siłą żeby pokazać pokój a skończyła się na 30GEL(14Euro) i 3 Dolary na parterze przy wyjściu. Nie mogłem odmówić
Ma kolegów o aparycji silosu zbożowego i spojrzeniu betoniarki ale o gołębim sercu. Z radością dzielili się swoją zupą i muzyką DiscoGruzja z wydajnego magnetofonu.
Pokój nie zaskoczy niczym Europejczyka z Polski. TV Sat, WiFi, łazienka w kafelkach, droga wykładzina zamiast linoleum na podłodze, czyste firanki, zasłony i szyby. Brak robaków, grzybów i innej fauny i flory. Klimatyzacja.
Przykładowe foto pokoju:
Turcja, Mersin. Hotel nazwy nie pamiętam.
Namiary GPS N36.83012 E034.65112
Internet:
http://goo.gl/maps/XlH8I Jakość 4/5
Hotel usytuowany blisko czegoś na kształt giełdy spożywczej i stacji benzynowej. Pokój dla ludzi, czyli czysto, TV i klimatyzacja. Można płacić kartą ale … na pobliskiej stacji paliw. Idzie się tam z recepcjonistą. Nocowaliśmy tam, bo zastał nas późny wieczór i brak szansy na „dziki nocleg” w okolicy.
Minus za brak windy. W tamtejszych temperaturach wnoszenie bagaży na trzecie piętro bez windy jest znacznym wyzwaniem dla wymęczonego łazika.
Rano, zamiast stołówki hotelowej, warto wybrać się na śniadanie dla autochtonów na wspomnianą giełdę spożywczą. Jest tam wszystko na zimno i na gorąco. Dodatkowo polecam tamtejszego fryzjera. Każdy go rozpozna bo jest wielki jak jego kraj, ma wypasiony klimatyzowany salon fryzjerski i usługi za grosze. Jeśli przetrwasz strzyżenie bez zdziwienia, odrobiny strachu albo śmiechu, przetrwasz wszystko.
Cena: 50TRY (21Euro)
Turcja, Erdemli. Kemping Talat Göktepe Çamlığı Kamp.GPS N36.58886 E034.28236
Internet:
http://goo.gl/maps/rVo36 Jakość 3/5
Bezkresne pole namiotowe. Ciągnie się wzdłuż plaży morza Śródziemnego wisa vis Cypru przez około 2km. Jest jedna brama wjazdowa. W lipcu większość pola niezamieszkała. Miejsce zalesione i bez insektów latających. Co wieczór przejeżdża między drzewami pickup z aparaturą tryskającą dookoła czymś co odstrasza owady. Nie wiem jaki ma to wpływ na ludzi. Sanitariaty w opłakanym stanie. Prysznic braliśmy wieczorem pod kranem stojącym przy opustoszałym wejściu na plażę. Korzystanie z ubikacji tylko w ostateczności. Dostęp do prądu czy WiFi tylko w wyznaczonych miejscach blisko „recepcji”. Na terenie jest sklep spożywczy z lekko zawyżonymi cenami i teren z przeróżnymi urządzeniami do ćwiczeń fizycznych. Za płotem trafił nam się prócz ruchliwej ulicy, meczet. Do centrum miasta od „recepcji” jest około 1km. Tam restauracje, sklepy, bankomaty, piekarnie i wszystko, co może oferować miasto.
Cena za motocykl, namiot i dwie osoby 17,5TRY (7,5Euro)
Turcja, Goreme. Kamping „Dilek”GPS N38.64436 E034.83455
http://goo.gl/maps/3cf4vInternet:
http://www.dilekcamping.com/ Jakość 5/5
Kameralny kemping wkomponowany w twory skalne charakterystyczne dla regionu Kapadocji.
Zwerbował nas tam jeden z dwóch młodych właścicieli, kiedy tylko stopy podparły motocykl.
Niezbyt długo dyskutuje się ze spolegliwym Turkiem o cenie. Obaj znają języki Szekspira, Gutenberga i kilka śmiesznych powiedzeń po naszemu. Załatwią wszystko: Od lotu balonem ( „price for my friend”), przez usługę przewodnika po okolicznych cudach natury i starożytnej cywilizacji, po wynajem skutera, kłada, motocykla bez potrzeby posiadania jakichkolwiek uprawnień.
Kamping niewielki ale czysty, uporządkowany z prymitywnymi ale czystymi łazienkami. Prąd w zasięgu każdej ładowarki. Na terenie basen i restauracja. W restauracji drogie miejscowe specjały i WiFi. Po uczcie można przy stoliku rżnąć w karty cały wieczór.
Poranek zaczyna się szybko bo około 5:30, kiedy to nieopodal wznosi się z świszczącym sykiem gazu cała chmara balonów z co zamożniejszymi turystami. Zachodzi wtedy ciekawa interakcja z niektórymi. Ty patrzysz na nich z zazdrością a oni na ciebie też z zazdrością. Ty bo nie jesteś w górze a oni bo jesteś na dole i nie musisz się bać.
Cena 20TRY (9Euro) za dobę za namiot, motocykl i 2 osoby.
Przykładowe foto:
Grecja, Alexandroupolis. “Camping Alexandroupolis”GPS N40.84682 E025.85356
http://goo.gl/maps/gmFJrInternet:
http://www.ecc-campingfuehrer.de/griechenland/camping-alexandroupolis/pl Jakość 5/5
Kamping jest w sieci ACSI co daje jakiś pogląd o standardzie i cenie. Recepcjonistka przemawia po grecku, angielsku, niemiecku i francusku. Każda miejscówka na namiot jest z trzech stron ogrodzona żywopłotem. Na terenie jest mała knajpka i coś jak świetlica i sklep z zawyżonymi cenami wszystkiego. Prysznice i toalety czyszczone kilka razy dziennie. Nie uwidzisz papierka ani peta na żwirowej dróżce wiodącej nad morze. Wokół same drogie przyczepy, takie same samochody, zapach grilla, krzyk dzieci, śmiechy podstarzałych matron, opalonych włoskich amantów w stringach i dźwięk Bacha płynący z przyczep bladych Niemców.
Spokoju zaznasz tylko o świcie. Jeśli lubi się międzynarodowe towarzystwo rodzin wielopokoleniowych mieszkających w przyczepach wielkości zamku nad Loarą to tylko brać.
WiFi niemal na całym terenie.
Bezpośredni dostęp do grubopiaszczystej plaży. Można wynająć parasol albo leżak.
Z kampingu do centrum miasta jest około 10-15 minut marszu. Można jechać autobusem.
Cena 20Euro/doba za 2 osoby, namiot, motocykl.
Przykładowa fotografia:
Jak się przyjmie temat to będzie fajnie. Jak nie to skasuję.
Zima idzie, można zeznawać wieczorami.