Dodam tylko, że nabywca chyba zadowolony, chociaż przyznał że na powrocie (250km) moto mu zgasło i niemal płakał nie mogąc odpalić.
Jeździł dotychczas Suzukami, które pala na każdym biegu, a TDM-ka tylko na luzie.
Suma sumarum sprzęt poszedł w dobre ręce i sam był w niezłym stanie.
Nadal z nostalgią podnoszę LwG widząc zbliżającą się TDM-kę
Pozdrowionka...