Autor Wątek: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika  (Przeczytany 17037 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sadek

  • Gość
Przygoda nie miala miejsca w siodle TDM(ta chwilowo odstawiona, bo zaczela fochy strzelac), ale mysle ze bana za to nie bedzie :angel:
Milej lektury

Jest piekny czwartkowy poranek. Ptaki swiergola, slonce wychyla sie zza horyzontu, a przede mna
przyjemna przejazdzka. Wyruszam z Kolonii, Niemcy(jestem tu na erazmusie) do Plonska, rodzinnego
domu. Motocykl zapakowany, w baku pelno, zapinam jedynke i w droge. Trase mam przygotowana,
prosto jak strzala piekna, szeroka autostrada - nic prostszego, prawda.

Skladam sie jak scyzoryk na kolejnym zjezdzie z autostrady, uderzam na wschod, kierunek Polska.
Po jakichs 20 kilometrach, zafascynowany jazda orientuje sie ze chyba jednak to nie byl ten
zjazd. Zatrzymuje sie na kolejnym parkingu, szybkie konsultacje z mapa...no tak, zamist A3
smignalem A4...taki maly blad a wyslal mnie nie tam gdzie planowalem. Kolejny zjazd jest moj, na
estakadach opony pozamykane, gnam na leb na szyje z powrotem co by dojechac do A3. Pruje wiec
ile maszyna dala, wyprzedzam wlekace sie katamarany, droga niczym wstazka...jakas taka
kreta...chwila, chwila, to nie droga kreta, jeno maszyna po drodze myszkuje. Zwalniam do 160,
wiatr nieco cichnie, ale bujanie nie ustepuje. Mysle sobie zatrzymam sie, obadam maszyne...no
zesz w morde...kapec. Ja na w srodku nigdzie, tylko tiry z hukiem smigaja, masakra. Na szczescie
niemieckie autostrady sa dosc dobrze wyposazone i akurat zatrzymalem sie obok budki SOS.
Dzwonie, odzywa sie zyczliwy glos z zapytaniem: "Was kann ich fuer Sie tun?" a ja na to..."Do
you speak english?" koles na szczescie mowil po angielsku, wyjasnilem mu co i jak i juz sobie
spokojnie czekam na pomoc drogowa.

Facet przyjechal po kilku kwadransach, zapakowalismy sprzeta na pake i w droge do najblizszej
stacji. Tam juz sobie poradze(trzeba nadmienic ze mamy Boze Cialo, wiec wszystkie warsztaty
zamkniete na trz spusty). Koles skasowal mnie na 150 ojro(po co mi czlonkostwo ADAC czy jakies
assistance rolleyes.gif ) Kupilem siuwaks w sprayu, taki co to zakleja opone od srodka i
uszczelnia dziure. Wpsikalem to ustrojstwo, pompuje, wszystko zgodnie z instrukcja...i na tym
sie konczy fantastyczne dzialanie siuwaksu. Dziura jest wielkosci Texasu i caly bialy badziew
przez nia wylatuje, ni cholery nie chcac jej zakleic. Krece sie wiec kolo motocykla ze
spuszczona glowa, az tu nagle podjezdza koles i pyta co sie stalo. Tlumacze mu dokladnie co i
jak, a on ze ma przypadkiem reparaturke motocyklowa(wiadomo co co chodzi, jak nie wiadomo...to
mi sie pisac nie chce). Rach ciach ciach zatkal dziure, mowi ze mozna jechac, ale nie za szybko.
Ja szczesliwy jak dziecko, nadmuchalem oponke, trzema jak marzenie, mysle sobie fajna mialem
przygode, ale czas na mnie, komu w droge temu aviomarin. Kolejne estakady moje, opony znowu
pozamykane...oops mialo byc wolno. No to tocze sie jak ostatnia zawalidroga, 120 az tu nagle
buju, buju, hustawka zaczyna sie od nowa. Mysle sobie, to nie moze sie dziac naprawde.
Zatrzymuje potwora, ktory przez dziure wielkosci Texasu wyzional ostatniego ducha. Rece mi oadly
do samej ziemi, ale co poczac, samo sie nie naprawi. Tym razem nie mialem juz takiego szczescia
i w zasiegu wzroku nie bylo budki SOS. Sa jednak na tyle gesto rozstawione, ze po paru minutach
telepania sie na kapciu dojechalem do jednej z nich. Znowu mila rozmowa z osoba z pomocy
technicznej i znowu czekam sobie radosnie, az ktos mnie laskawie stamtad zabierze. Tym razem
oczekiwanie sie przeciagalo, zatrzymalo sie kilku podroznych na dwoch kolach, ale nic nie mogli
poradzic na moja krzywde.

Pan z laweta zjawia sie po ponad godzinie, zolty aniol jak ich zwa. Historia sie powtarza i juz
jestesmy w drodze powrotnej. Tym razem juz mi sie odechcialo szybkich napraw, nie pozostalo nic
innego tylko czekac do piatku i szukac warsztatu. Wymyslilem ze mnie zostawi pod jednym z nich,
zebym nastepnego dnia mogl wymienic gume i w droge. Nastepnego dnia rano, po kilku godzinach
zmagan udalo sie wymienic opone. O 14, z lekkim niepokojem przed powtorka z rozrywki wyruszylem
w droge do domu. Wszystko poszlo spokojnie i o 1:30 zapukalem do drzwi.

Nie moge nie wspomniec o nieocenionej pomocy Koniaczka, bez ktorego operacja wymiany opony byla
by zadaniem karkolomnym. Z kolem w reku wedrowalismy po Kolonii trzema srodkami komunikacji.

Z przygody wyciagnalem kilka wnioskow:

1. W podroz nalezy zabrac zestaw do naprawy opon. Dowiezie do najblizszego warsztatu, hotelu,
cokolwiek.
2. W Niemczech wykupic ubezpieczenie w ADAC. Moja przygoda kosztowala 450 ojro(samo holowanie).
Taka kwota wystarczy na oplacenie 5-10 lat ubezpieczenia w ADAC. Co wiecej ADAC dziala na calym
swiecie, wiec mozna podrozowac spokojnie.

pozdrawiam
Pawel

Offline sietmen75

  • MotoFazA
  • TDM User
  • Wrocław
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 4503
  • Statler & Waldorf
 O0
upss
ostro, no ale tak juz w przyrodzie bywa... bardzo ciekawa i pouczajaca relacja, osobiscie ciekawi mnie jaka opona poszła w jakim wieku była i na jakim moto..

pozdrawiam i mam nadzieje ze to juz wiecej Ci sie nie zdarzy...a;le jakby, pfu pfu pfu
 to dzwoń do wrocka ...za 450 jurków, przywioze cie do Pl   :deadgrin: 
Roots Bloody Roots

Offline Vivaldi

  • TDM User
  • Gdańsk. Czasem Świecie
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 3495
  • 3VD '91 > 4TX '99 > 5PS '06 + SHL M11 '64
    • Świecie :)
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 20, 2008, 13:37:12 »
A nawet i za 200 ojrosów :)
Vivaldi,
TDM 5PS '06, SHL M11 '64


Sadek

  • Gość
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 16, 2008, 11:12:59 »
Panowie,
lekcja bardzo pouczajaca, odpowiadam na pytania i oferty.
Opona to Bridgestone Trailwing dedykowana do Suzuki DL1000, na ktorym mialem przygode.  Nie byla stara, na gwozdzia nie ma lekarstwa.
Jesli chodzi o koszty, to byly nie do unikniecia. Jesli chcialbym czekac na was z Polski, oznaczaloby to koczowanie na poboczu atostrady przez okres waszego dojazdu - nierealne, a tak to juz nastepnego dnia bylem w domu na wlasnym moto.
Z karta ADAC, ktora teraz posiadam koszt zamknalby sie w 120 ojrach za opone, holowanie w ramach czlonkostwa.

pozdrawiam

Offline Misiek

  • TDM User
  • Piła
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 248
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 16, 2008, 12:11:06 »
A tak, przy okazji tematu podpytam się Szanownego Grona TDM - czy ktoś z Was wozi może jakieś ustrojstwa, które mogą się przydać w takich sytuacjach  :deadeek: Czy to jakieś łyżki do opon, reparaturki, itp  :deadeek: :deadeek: :deadeek:
Fakt, faktem, jeszcze nie miałem podobnego zdarzenia  :deadtop4: (dmuchać na zimne) ale tak się właśnie ostatnio zastanawiałem w drodze powrotnej ze Stąporkowa co by było jak by.....

Nadmienię tylko, że kiedyś jadąc katamaranem przez nadmorskie miejscowości też laczek mnie dorwał. Na szczęście wulkanizator był niedaleko więc posklejal mi to i owo. I co - po 50 km znowu laczek - w kolejnym warsztacie okazało się że przemiły pan, który za pierwszym razem kleil mi oponę, od środka zapodał łatkę ROWEROWĄ  :deadlol: :deadlol: :deadlol: MASAKRA!

Misiek

Offline Gaweł

  • TDM User
  • Piaseczno/k.W-wy
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 751
  • 3VD '95
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 16, 2008, 12:21:04 »

No ja też nie wiem co by to było z naprawą opony w drodze, na odludziu.W razie czego kupiłem sobię zestaw typu instant do naprawy w drodze, czyli spray który podobno ma uszczelnić i dopompować uszkodzoną oponę :deadgrin: Nie wiem ile to warte, ale przekopując internet w poszukiwaniu info o takim sposobie naprawy "kapcia" doszukałem się tyle samo dobrych opinii co i złych więc dopóki nie przetestuję, pewny nie będę :deadlol: A mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał wyjmować z kufra tej magicznej buteleczki :deadlol:

A tak z innej strony, gdybyśmy chcieli mieć w kufrze "coś" na każdą sytuację jaka może nas spotkać w drodze to...........chyba tylko jakiś "safety car" jadący za nami mógłby to wszystko pomieścić :deadlol: :deadlol:

Offline yarccom

  • TDM User
  • Szczecin
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 113
    • Sklep Motocyklowy
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 16, 2008, 12:36:39 »
ja równiez na kazdy wyjazd alej niz za miasto zabieram tankbaga z niezbędnikami
spray do opony
przeciwdeszczowiec
disclock
mapy (PL i D)

co do sprayu to tez słyszałem i dobre i złe opinie poki co nie ma innej alternatywy
by bawić sie w kołki i inne naprawy opon potrzebne są klucze a tych nie wożę

Myśle co by nie wykupć sobie assistance na Polske w PZU kosztuje coś ok 60 zł (mini assitance mam w OC ale to tylko na wypadki)
było
GS 500 '01
TDM 850 '02
GSX-R 600 '02
GSR 600 '06

a teraz LTZ 400 2011

zawodowo
MotoGraty - Części i akcesoria motocyklowe

Offline maniek

  • Naczelny Degustator Kraju
  • Moderator
  • Tychy
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 1463
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 16, 2008, 18:45:50 »
1. Za radą wulkanizatora kilka wkrętów do drewna/metalu o róznej grubości. Pomocne w w zakorkowaniu małych dziur (np po małych gwoździach).

2. Kompresorek ??:)

3. Spray mam ale jakos nie jestem przekonany.......
Żyję

Offline LEO

  • Przyjaciele
  • Wodzisław śl
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 130
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 16, 2008, 21:22:54 »
kompresorek ,i radio ,fajna rzecz .

Offline superfastmario

  • TDM User
  • Dzierżońców
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 2069
  • Czlowiek ktorego wszyscy znaja ale nikt nie widzia
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 16, 2008, 21:49:33 »
kompresorek + radio = GOLDWING  :deaddrop:
pawulon182: "to takie szukanie dziury w dupie troszkę chyba-wiadomo gdzie jest i bez oglądania ale ciągle pytanie czy czysta bo nie widać"

Offline pawel

  • TDM User
  • Krakow
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 147
  • Yamaha TDM 850 4TX '01
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 16, 2008, 22:07:50 »
ja wożę zestaw naprawczy i naboje z powietrzem. Naboje na rowerze się sprawdzały, na moto, odpukać, jeszcze nie wiem.
droga woła, nie odmawiam
zakręt za zakrętem składam.
aż na którymś, Śmierć niecnota
otworzy dla mnie piekieł wrota

Offline Vivaldi

  • TDM User
  • Gdańsk. Czasem Świecie
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 3495
  • 3VD '91 > 4TX '99 > 5PS '06 + SHL M11 '64
    • Świecie :)
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 17, 2008, 10:26:33 »
Paweł,
a gdzież waść zakupił takowy zestaw ? I z czego się składa ?

Pozdro
Vivaldi,
TDM 5PS '06, SHL M11 '64


Offline Gaweł

  • TDM User
  • Piaseczno/k.W-wy
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 751
  • 3VD '95
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 17, 2008, 11:15:14 »
Widziałem ostatnio taki zestaw w Norauto za jakieś 89 PLN
Tu znacznie taniej:  http://moto.allegro.pl/item393487738_zestaw_naprawczy_do_opon_szybko_i_sprawnie.html
pzdr,Gaweł

P.S. Ten który widziałem za 89 PLN miał jeszcze w kpl.3-4 naboje do pompowania opon
« Ostatnia zmiana: Lipiec 17, 2008, 11:17:09 wysłana przez Gaweł »

Sadek

  • Gość
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 17, 2008, 14:10:22 »
widze, ze sie temat rowinal.
co do zestawow naprawczych to ja po przygodzie zanabylem taki oto zestaw http://www.louis.de/_307c0ee3b4aadf2fbcb4af00506c406574/index.php?topic=artnr_gr&article_context=detail&grwgr=370&wgr=468&list_total=26&anzeige=0&page=0&artnr_gr=10032076, czyli popularny kolek, nie potrzeba zdejmowac opony.
co do siuwaksu w sprawju to ja jeszcze mam cos co mi zostalo po zmaganiach z opona, ale generalnie to jest wielkie G. moze sie nada do bardzo malych dziurek, ale u mnie bylo dziursko wielkosci Jowisza, wiec caly ten badziew po prostu wysrywalo na zewnatrz i tyle bylo to warte.
ta przygoda byla moja pierwsza. do tej pory nawet nie myslalem, ze cos takiego moze mnie spotkac. na przyszlosc: warto zaplacic jakies Asistans czy cos podobnego i miec spokojna glowe niz wpasc raz i poniesc dziesieciokrotne wieksze koszty niz takie Asistans.
pozdrawiam

Offline pawel

  • TDM User
  • Krakow
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 147
  • Yamaha TDM 850 4TX '01
Odp: jak szybko zostac czlonkiem ADAC, czyli przygody motocyklowego podroznika
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 17, 2008, 15:29:44 »
Paweł,
a gdzież waść zakupił takowy zestaw ? I z czego się składa ?

Pozdro


U mnie w Krakowie w:
http://www.akcesoriamotocyklowe.pl/product_info.php?products_id=1519
to jest to samo co u Louisa, kolega Sadek kupil sobie wiekszy zestaw, a ja mniejszy bo naboje juz mialem.
Sa tam dwie sztyce, jedna do zrobienia dziury na wymiar korka a druga do wyczyszczenia oraz korki i klej.
Teoria ladnie, a praktyka .. kto wie

Ja sie juz zwloklem do kraju i szukam ubezpieczalni i w Allianz powiedzieli mi ze Assistance jest na cala Europe, dopytam czy assystuja przy peknietej gumie  :deadgrin: :deadgrin:
Pzdr
droga woła, nie odmawiam
zakręt za zakrętem składam.
aż na którymś, Śmierć niecnota
otworzy dla mnie piekieł wrota