Czołem!
Jak zima zawsze zaskakuje drogowców, tak na mnie znienacka spadł urlop. I jeszcze Urząd Skarbowy jakiś grosz przysłał, więc może by się gdzieś przelecieć?
Mapę Rumunii mam od 10 lat, kupiłem jeszcze za czasów pierwszego motocykla. Mapa pewnie na szmelc, ale Karpaty wciąż mnie ciągną.
Miałby ktoś ochotę się przelecieć?
Czas: między 18.07 a 01.08., 7 do 9 dni.
Jechałbym z plecakiem, dość wytrzymałym i wyrobionym wyjazdowo
Spanie – kempingi i kwatery półgwiazdkowe.
Tempo nienerwowe, kilkaset km. dziennie max.
Miejsca? Do ustalenia. Bukareszt i Konstancę bym omijał. Trasa Transfogaryjska obowiązkowo. Bukowina, jak najbardziej.
Co Państwo na to?
Z ukłonami
Krzysiek