Piekne DZIĘKI z Panowie za życzenia... Rzeczywiscie mocno brakuje motorków, ale jakos zawaliłem sie inna robota i to dobre lekarstwo myslenie o jezdzie... Czas płynie szybko, jeszcze pare dni i zaczniemy znowu latac...
Jednak to dobry moment na chwile refleksji... wsród moich kolegów jest paru którzy nie mieli tyle szczescia co ja... nie kilkanascie dni jak ja, ale własnie tyle miesiecy !w gorsetach i z srubami... a kiedy juz w koncu jakos zaczynają funkconowac, to jeszcze rechabilitacja... i najblizsi którym nie mesci sie w głowie że ten ktos, nie tylko nie przestał myslec, ale on chce jeszcze jezdzic...
Masz racje Emil, brakuje czegos... nie dam rady wyprowadzic moto z garazu, ale moge Go odpalic, posiedziec na nim... i ciągle gdzies tam smigam na Czestochowe...
Oooooooj !!! Bedzie smakowac !!!!
Juz mam banana na gebie !
Oby do nastepnego małego co nieco !!!!