Autor Wątek: Czeskie kilometry żółtodzioba  (Przeczytany 8910 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline flippy

  • TDM User
  • Wrocław/Pszczyna
  • 20 km/h
  • *
  • Wiadomości: 5
Czeskie kilometry żółtodzioba
« dnia: Wrzesień 14, 2011, 21:33:10 »
Sezon się kończy, a tak się składało że albo pogoda albo urlop albo coś innego krzyżowało plany na krótki wyjazd... a to pierwszy sezon na motorze – upragnionym... więc żółtodziób w pełnej krasie :deadbandit: pewnie gdyby nie Sietmen75 to by maszyna daleko nie zajechała – pozdrowienia i dzięki za heble :deadbeer:

Po przejrzeniu forum opcje były dwie albo z Kudowy do szklarskiej po stronie czeskiej ale... Góral79 mnie zainspirował.. i postanowiłem sprawdzić trochę czeskiej 11-tki :deadeek:

Prognoza pogody sprawdzona - ma być sucho i słonecznie więc w drogę...

godzina 9 i w drogę... tankowanie po korek na wyjeździe z Wrocławia i na konia... Początkowo trzeba było dotrzeć 8-ką do Ząbkowic Śląskich - nie ma to nic wspólnego z przyjemnością ale jadę. Zjazd w prawo na drogę 385 i na Srebrną Górę - naczytałem się że będzie dobrze - dojazd przeciętny jeszcze jakaś familia 3 oplami się włóczy. Na trasie błądząc nieco będę ich spotykał jeszcze kilka razy. Wjazd do Srebrnej Góry i pniemy się zdobywać twierdzę. No cóż... pierwsze zakręty są ale piachu sporo na drodze, dodatkowo droga nieco dziurawa. Miłe zaskoczenie - jedziemy z góry, asfalt równy piachu też jakby mniej i mimo mojej amatorskiej jazdy uśmiech z twarzy nie schodzi.

Niestety błędnie zapędziłem się do nowej rudy zamiast zjechać na drogę numer... no właśnie numeru nie ma :deaddrop: Należy kierować się na Slupiec i dalej na Ścinawkę Średnią. Ja pojechałem na Nową Rudę tam spotkały mnie remonty i Opel's family. No właśnie przydała by się nawigacja.. taka też była.. nokia+ mapy + słuchawka w ucho... nie ma co polecać :deaddrop: po pierwszych 100km czuje się jak bohater Ferdydurkę gwałcony przez ucho, a na dodatek moja towarzyszka podróży która miała mi klepać gdzie jechać wyrzuciła mnie na 8kę.. w Kłodzku.

Celem jednak był chwalony przez Górala Radków więc w tył zwrot, klepaczkę przestawiłem (chciał mnie zaciągnąć do Ząbkowic?). 12 km i jesteśmy na miejscu..  z Radkowa drogą 387 do Kudowy-Zdrój. Nagle oczom ukazuje się tablica Park Narodowy, góry stołowe, asfalt jak dywan barierek brak, las drzew a pomiędzy tym droga... szczerze powiem nie spodziewałem się – polecam. Nazwa drogi jak najbardziej trafna – Droga Stu Zakrętów. Za każdym zakrętem coraz niżej schodzi moto, uciechy sporo. Trafia się autobus z Kłodzka kierowca o dziwo nawet zwalnia i zjeżdża na bok przepuszczając mnie więc dalej. Trasa kończy się praktycznie w samej Kudowie, kończą się też zakręty... Prostuje ręce i czuje ból w lewej dłoni... od sprzęgła... w górach się tego nie czuło... człowiek czekał tylko na następny zakręt. Każda zmiana biegu łaczy się teraz z cholernym bólem ręki.

Przejście graniczne i Czechy,gdzie drogi początkowo bez rewelacji. Kierujemy się w Nachodzie na Nove Mesto Nad Metuji i dalej 11tką, prawie płasko do Vamberka. Droga do Żamberka znacznie ciekawsza asfalt równy i kręty gdzie trzeba. Dalej dojazd do Breduvki i piękna droga z mnóstwem zakrętów w szczególności przed Cerveną Vodą. Zjeżdżam do miasta i czuje smród plastiku, rozglądam się zaniepokojony nic się nie dymi. Rzut oka na drogę, no tak... Samochód dla mas typ Golf w wersji kombi na poboczu z wydostającym się dymem z nadkoli:] Dojazd do bukovic – tutaj rozjazd na drogę 43  tydzień wcześniej jechałem z familą tą drogą też warta polecenia:) jednak trzymamy się 11tki i do Busina kawałek dobrej drogi. Za Szumperkiem zatrzymuje się na kawałek Smażenego Syra z Amerikackimi Bramborami za 98 Koron 20 minut odpoczynku i w drogę :deadgrin: Ręka nieco odpoczeła i można jechać – nie na długo po 5 kilometrach zastanawiam się przy każdym dohamowaniu czy konieczna jest redukcja.

W Petrov nad Desnou zjazd na drogę 44 – alternatywą jest dalej droga nr 11 która wygląda obiecująco do Bruntal i na północ do przejścia w Głuchołazach. Ze względu na „mały” niedowład ręki decyduje się nieco skrócić trasę kierując się drogą 44. Ku mojemu zaskoczeniu okazuje się że trasa jest również kręta z asfaltem jak stół i potężnie szeroką drogą – trochę aż za. Na każdym zakręcie koledzy na mydelniczkach ćwiczą... i KTM rc8 się trafił w sztukach dwóch:] Niestety mimo że dusza się cieszy przed każdą patelnią to szybka redukcja i gaz żeby jak najszybciej wejść na 4-5 bieg i trochę dać spokoju ręce. Dojeżdżam do Polskiej granicy i.. nudno się robi. Tankowanie w Głuchołazach miła droga do Nysy i dalej na A4 przez Grodków i do Wrocławia.

Emocji sporo z nudnym nieco dojazdem ale co zrobić.


Trasa ma 430 km (w moim wykonaniu miała 490 :deaddrop:)
Czas przejazdu bez pośpiechu i z przerwą na Syr 8 godzin

Ps. niedowład ręki dawał o sobie znać do wtorku i w poczekalni na kolejny wypad...

Offline rockride

  • TDM User
  • Nowa Ruda, byłe Wałbrzyskie
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 619
  • Tyle dróg do przejechania a czasu tak niewiele,.:)
Odp: Czeskie kilometry żółtodzioba
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 14, 2011, 23:00:46 »
Miło sie patrzy na te trase bo to moje tereny :) ...

Pozdr.!

Offline Medyk

  • TDM User
  • krak-kat-so
  • 60 km/h
  • **
  • Wiadomości: 87
  • TDM 900 `11 10kkm, czarny typ..
Odp: Czeskie kilometry żółtodzioba
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 27, 2011, 16:42:26 »
niechaj Ci się szczęści flippy..  :deadtop4: