Powróciłem szczęśliwie z Roztocza - przejechałem ok. 640km w 12h. Podróżowałem strasznymi zadupiami 60-70km/h i strasznie się kurzyło bo piachu mają tam pod dostatkiem. Na drogach ruchu praktycznie żadnego. GPS 3x chciał mnie skierować w polną drogę co wcześniej się nigdy nie zdarzyło. A poza tym najbardziej zapamiętałem kadeta, MZ-kę i punkt sprzedaży nasienia wieprza - więc jak widać poza miastami to raczej wrażeń jak na rybach. W miastach (Zamość, Szczebrzeszyn, Zwierzyniec) ludzi kupa pomimo zabójczej temperatury. A Roztocze jakoś mnie nie ujęło swoim czarem. Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku!