Witam!
Właśnie wróciliśmy z żoną z wyprawy na wschód. Zrobiliśmy 1820 km w pięć dni. Ja na TDM 850 -2000, żona na Shadow 500 - 1985 - dała radę. Najdalej dojechaliśmy do Kalwarii na Litwie. Pogoda nie rozpieszczała, cały czas przelotne deszcze i zimno, choć zdarzały się pogodne i ciepłe chwile.
Nasza trasa: 1. Wielowieś - Kopyłów koło Hrubieszowa, nocleg u znajomych;
2. Kopyłów - Białowieża - trasa wzdłuż Bugu, nocleg pensjonat 40 zł/os;
3. Białowieża - Hańcza - nocleg agroturystyka 60 zł/os + garaż dla motocykli;
4. Hańcza - Wiżajny - Kalwaria LT - Brok nad Bugiem - nocleg motel 50 zł/os;
5. Brok - Wielowieś - nocleg w domu.
Jazda męcząca, najdłuższa trasa 460 km pierwszego dnia. Drogi dobre i bardzo dobre, nowe, lepsze niż na Śląsku, miejscami tylko starsze, trzęsące asfalty. Miejscowości czyste, zadbane, zero biedy, piękne staropolskie wioski z fasolką na tyczkach. Suwalszczyzna bardzo ładna ze swoimi pagórkami i jeziorami. Tylko Litwa rozczarowuje, jakby czas zatrzymał się przed 1989 rokiem.
Odwiedziliśmy Sandomierz (bo zwiedzaniem tego nie można nazwać z takim tempem jazdy), Hrubieszów, Dubienkę, Włodawę, Terespol, Janów Podlaski, Białowieżę, Suwałki, Hańczę, Wiżajny, Kalwarię, ponownie Suwałki, Augustów, Łomżę, Górę Kalwarię, Nowe Miasto nad Pilicą, Włoszczowę - to miejsca gdzie się zatrzymywaliśmy i zsiadaliśmy z motocykli, żeby coś zobaczyć z bliska, lub coś zjeść.
Motocykle sprawiły się super, przede wszystkim leciwa Honda, która spalała w trasie nie całe 4 l/100km. Pod koniec podróży 60km od domu wyskoczyła awaria - pękła wajcha zmiany biegów, ale pomoc spawacza w przydrożnym gospodarstwie załatwiła sprawę.
I tak zmęczeni i szczęśliwi dotarliśmy na nocleg do domu.
Kilka zdjęć w mojej galerii.