Potencjalni Inwestorzy nakrzyczeli że nie wiedzą co i jak. My KRA spieszymy z wyjaśnieniem
Chodzi o to że we wsi w której tak przednio się bawiliśmy i gdzie tak ciepło zostaliśmy przyjęci przez lud miejscowy i gdzie tyle się wydarzyło że aż ciekawość męczy co by było gdyby... Tam gdzie sami drogi kładą sobie asfaltowe bo nikt nie chce palcem ruszyć, a jak chce to za korzyść majątkową, jest szkoła. Bidna ta szkoła i znędzniała i wielka. Nie ma tam niczego oprócz 400 małych brzdąców i 500 podrostków. Razem prawie tysiąc
Nawet nie Ukraińska to dziatwa tylko gaworząca po węgiersku.
No i że możemy, to postanowiliśmy że ściepa będzie solidarna po ile kto chce, żeby jak nie zeszyty kupić to chociaż niech mają piłki do nogi na WueF. Pamiętacie WF?
No i tyle tego.
No takie jakieś magiczne to miejsce że i zlot zagraniczny byłby możliwy a i niezapomniany jeśli ktoś lubi sielsko anielsko, swojsko i przaśnie...
A jedzenie jakie!!!