Chorwacja 24.08.2016 - Trasa, porady.

[Łuki Moto PO]

Witajcie,

w ostatnim tygodniu sierpnia wybieramy się z moją żonką w rejony Szybeniku

Tak się składa, że przekonam się czy TDM daje radę(kupiony w zeszłym tygodniu) w dwie osoby i z ekwipunkiem.
Dodatkowo trasa dla nas nie znana (zwykle do Włoch), a teraz chcemy pojechać tam "gdzie już wszyscy Polacy byli (lepiej późno niż wcale)
Lecimy z Poznania - kierunek Czechy, Austria, Słowenia, Chorwacja - cel Szybenik (tam dołączamy do znajomych i przewidujemy wypoczynek stacjonarny)

Co prawda przejrzałem wątki o Chorwacji, ale może ktoś coś ciekawego podpowie.
1. Jaka trasa najciekawsza? (niekoniecznie najszybsza)

2. Czy jest szansa przejechać w jeden dzień? (ale w to raczej wątpię) choć takie myśli nieśmiało mi chodzą po głowie... (miałem plan na nocleg przy naszej granicy i wtedy zrobić resztę)
3. Czy warto Chorwację przejechać magistralą, czy autobaną?
4. Czy wszędzie są winiety na motocykl? (pytam na ewentualność przejazdu Węgrami, Słowacją, Słowenią, Austrią...)
Pozdro!
 

[Slavko]

Jestem świeżo po wyjeździe w Alpy to powiem ci odnośnie jazdy:
1. jazda w jeden dzień - do Szybeniku z polskiej granicy masz ponad 1000km (z wnętrza Polski nawet więcej). Zaryzykuje stwierdzenie, że motocyklem w dwie osoby w jeden dzień jest to niemożliwe, chyba, że wyjedziesz o świcie np 3 nad ranem i będziesz jechał do zmierzchu nie zatrzymując się nigdzie poza tankowaniem i sikaniem. Jak będziesz jechał autostradą, musisz liczyć średnia prędkość w granicach 70-80km/h. Jeśli dorzucisz dłuższy postój na obiad to nawet mniej. Czyli masz bite 13-14 godzin jazdy. Jeśli bokiem omijając winiety to średnia spada ci do 50-60km/h. Sam policz czas dojazdu. A dupa boli

2. Czy TDM da radę... DA RADĘ!

3. Trasy do Chorwacji nie znam, niech wypowiedzą się starzy globtroterzy .

4. Winiety masz w zasadzie wszędzie poza Czechami i Słowacją. Tam pojazdy jednośladowe są zwolnione z winiet.
Austria: 10 dni - 5.10 Euro
Słowenia: 7 dni - 7.50 Euro
Węgry: 10 dni - 5.43 Euro
Chorwacja: płacisz na bramkach - brak winiet

Powodzenia!

[CeloFan]

 

Z tego co piszesz, nie znasz ani motocykla ani swoich możliwości na nim. Różnie to może być. Jeśli sprzęt się nie rozpadnie (w końcu jeszcze nie wiesz co kupiłeś) i jeśli Wy dacie radę to możesz przejechać taki dystans i po drodze widzieć tylko asfalt i pola uprawne. Jeśli na tym ci zależy żeby traktować motocykl jak środek transportu na wakacje to przy odrobinie determinacji przejedziecie taki odcinek na pewno. Już nie jeden chwalił się w Necie swoimi dystansowymi osiągnięciami, więc jest to możliwe. Moim zdaniem im szybciej się jedzie tym więcej się traci. Im szybsza droga (autostrady, drogi ekspresowe) tym jest drożej i nudniej. Przysypia się, motocykl więcej spala paliwa, przeważnie wokół nieczęsto zmienia się krajobraz. Do tego stres związany z czasem, zmęczeniem, bólem zadków. Dwa dni jazdy po 500 km są cztery razy przyjemniejsze od jednego dnia z 1000km na liczniku dziennym
Zrobił bym inaczej. Wsiadłbym i pojechał nie autostradami. Gdzie bym się umęczył, tam bym poszedł spać

Na Węgrzech wykupuje się winetę na stacji benzynowej dla motocykla na tydzień. Nie jest to obowiązkowe jeśli nie jedziesz drogami wymagającymi takiej winety.
Na Słowacji motocykliści są wolni od opłat.
Z resztą wszystkie informacje masz na stronach PZMot`u

Szerokości!

[Łuki Moto PO]

Dzięki chłopaki za podpowiedzi 

Co do sprzęta, to jeszcze w następnym tygodniu zaplanowana traska na Hel(do nawinięcia ponad 1000 km), więc powinno wyjść w moto, jeśli będzie coś nie tak...a w drodze do Cro to już assistance 

Co do moich możliwości na nim? no to jest najwygodniejszy i najbardziej turystyczny z moich wszystkich poprzednich sprzętów, więc nie przewiduję jakiś czarnych scenariuszy (typu "odpadająca dupa"), jednak wszystko zweryfikuje wypad na Hel.

Sądzę, że rozsądny będzie jednak nocleg w połowie (Słowacja, Węgry, ewentualnie Austria).
Tak jak powiedziałeś Celofan - im szybciej tym więcej się traci...a z tego, co zdążyłem poczytać na forum, to zdecydowanie wiesz co mówisz 

Gdyby Panowie coś więcej przyszło do głowy, będę wdzięczny za info.

Przez które kraje śmigacie? Jakaś różnica?
Na co uważać w tych krajach? (Słowacja, Słowenia, Węgry, Chorwacja)?
Czechy, Austrię raczej znam więc nie powinno mnie nic zaskoczyć...

Pytam o wszystkie kraje, bo dopiero podejmę decyzję o konkretnej trasie i które państwa znajdą się po drodze.

[Mirek]

Mój pierwszy wyjazd na Chorwację, wziąłem na dwa razy,
pierwszy postój przy Jeziorach Plitwickich ( warto zobaczyć) , nocleg , rano zwiedzanie i już poza autostradami dojazd do Makarskiej.
Powrót trasą Adriatycką , nocleg w Słowenii, dalej autostradą przez część Słowenii, Austrię i Czechy.

Drugi wyjazd na jeden raz ,do Splitu 1200km, (jakieś 10-11 godzin) później promem na Hvar .
Powrót z przymusu na dwa razy . Padła totalnie pogoda 600km w 9 godzin, - deszcz, ulewa, deszcz, a przy tym silny wiatr i temperatura spadła do 6stopni w górach.

Jeśli chcesz zaznać nieskończonej ilości zakrętów i zajefajnych widoków to polecam zdecydowanie trasę adriatycką, jak i wszelkie inne poza autostradami. Jednak wówczas jak najbardziej nocleg po trasie.
Udanego wypadu 

[Sorry Gregory]

Drogi na Chorwację biegną przez cywilizowane kraje więc nie trzeba na nic uważać. Przedmówcy już chyba wszystko istotne napisali. Piszesz, że moto wygodne a ja Ci odpowiem abyś nie lekceważył potęgi bólu dupy (no i rączek) bo jak się przetrenujesz to możesz utknąć na dobre na jakimś zadupiu. Jeśli chcesz śmignąć "na raz" to znając swoje możliwości możesz to zrobić wyjeżdżając o 4:00. Pamiętaj o regularnych odpoczynkach co np. 100km (140 km na autostradzie). Jeśli poczujesz ból czegoś tam w połowie trasy to praktycznie pozamiatane.
 

[emka]

Cześć!
Opiszę krótko moją wyprawę do Chorwacji, którą odbyłem 13-21.07.2016., może się coś przyda.
Wyruszyliśmy z żoną na dwóch motocyklach - ja na TDM850 2000r., żona na DL650 2006r. -13.07. godz.9.00 z Wielowsi k/Gliwic. Planowaliśmy unikać płatnych dróg, jechać bez nawigacji, z mapą. Wcześniej kupiłem mapy Czech, Słowacji, Węgier, Chorwacji i Bałkanów.
Trasa pierwszego dnia: Wielowieś, Cieszyn, Cadca, Żilina, Prievidza, Nitra, Komarno, Kisber, Veszprem, Tihany-prom, Balatonfoldvar-Koroshegy. Całość ok. 530km. W Koroshegy mieliśmy zamówione dwa noclegi po 13Euro od osoby. Jazda spokojna, raczej zgodnie z przepisami, połowa trasy w deszczu, przystanki na żądanie, co ok. 100 km(ból dupy), na nocleg stawiliśmy się ok 19.30.
Dzień drugi: do południa odpoczynek, ok. 13.00 ruszamy na objazd Balatonu ze zwiedzaniem po drodze węgierskich miasteczek, na nocleg wracamy o 21.00. Cała trasa ok 210km.
Dzień trzeci: Koroshegy, Nagykanizsa, Letenye, Sesvete, Karlovac, Josipdol, Senj. Obwodnica Zagrzebia darmowa, my jechaliśmy autostradą od Zagrzebia do Karlovac 39km - koszt 11 Kun od motocykla. Całość ok. 390 km. Jazda za Karlovac przez góry, większość w deszczu i silnym wietrze, wolne tempo. Do Senj dotarliśmy ok 17.oo, zmęczeni, ale szybko znaleźliśmy nocleg za 15 Euro od osoby. Wieczorem zwiedzanie miasta, bardzo silny wiatr.
cd nastąpi...w nowym wątku Chorwacja 2016...

[Vivaldi]

Cześć,

Po drodze warto wstąpić do Zadaru, przepiękna starówka, ruiny rzymskich budynków. Wieczorem dużo ludzi - jak wszędzie. Obok starówki masz ciekawostkę na nabrzerzu - organy morskie. Adriatyk wygrywa na nich rózne dziwne melodie. Mam na koncie trochę trasy wzdłuż wybrzeża Adriatyku (co prawda puszką) ale widoki zapierają dech. Polecam wyspę i miasteczko Pag, też fajna starówka (chodź również pełna turystów), świetne knajpki przy promenadzie. Po drodze most nad przesmykiem Adriatyku, widok z mostu urywa dupsko

Na pewno nie polecam Splitu, po godzinie wbijania się do miasta i kolejnej straconej na bezskuteczne poszukiwanie parkingu (Warszawa w godzinach szczytu jest przy tym na prawdę miłym i przyjaznym miejscem) odpuściłem.

Jak masz czas i około 350 HRK za osobę, to warto się wybrać w całodniowy rejs z Zadaru czy Sv Filip i Jakov po archipelagu Kornati - ponad 300 wysepek. W planie pobyt na jednej z nich ale szczegóły to już zależą od armatora. Można trafić pobyt na piaszczystej plaży, my akurat bylismy na wyspie ze słonym jeziorem, przy którym był kręcony Winnetou. Widoki na 100m klify bezcenne.

[Łuki Moto PO]

Dzięki wielkie Panowie

Postanowione 2 dni jazdy bez spinania z noclegiem w okolicach Węgier bez spiniania. Na pewno przejazd magistralą, ponieważ z moim "plecakiem" uwielbiamy winkle i nie znosimy wszelkich autostrad. Gdzie się da też będziemy omijać.

Wylatujemy w jedno moto 23 lub 24.08. Tam będziemy w okolicach Szybeniku ze znajomymi(kilka dni opalanka itp), później Makarskiej (nie wiem jak to się odmienia więc sorry ,
dołączamy do kolejnych znajomych na 2 moto (Będą wracali z dalszej części Bałkanów)
Powrót planujemy na 30-31.08.

Jeśli ktoś, coś w tym czasie to chętnie na kawę, albo wspólny przelot zapraszam. Zawsze weselej 

Dziękuję za rady odnośnie miejsc, zmęczenia itp. wszystkie bardzo pomocne.


Off top:
jestem nowy na tym forum  i jestem bardzo mile zaskoczony za tak szybkie i  obszerne odpowiedzi od Was - DZIĘKI!)

[ĸFiateĸ]

 Na pewno przejazd magistralą, ponieważ z moim "plecakiem" uwielbiamy winkle i nie znosimy wszelkich autostrad. Gdzie się da też będziemy omijać.

Przejazd magistrala w pełni sezonu wakcyjnego to koszmar. Kamper za kamperem, przyczepy kempingowe , srednia predkosc 20 km/h. O wyprzedzaniu zaponij, z przeciwka jedzie taki sam sznureczek kamperów za sterami ktorych siedza niemcy z alzhaimerem. Pikanteri dodaje temperatura ktora w Chorwacji w sierpniu jest.....aaa co Ci bede mówił
Pozodzenia i szerokosci

[konto_usuniete]

To ja dorzuce kilka słów bo w sobotę wróciłem z dwutygodniowego wyjazdu do Chorwacji. Pojechaliśmy z dziewczyną praktycznie nic nie czytając wcześniej o Chorwacji i prawie wcale się nie przygotowując, co potem miało kilka konsekwencji, ale zupełnie nic co by nam popsuło wyjazd 

Nie wyobrażam sobie zajechać do Chorwacji w jedeń dzień omijając autostrady My jechaliśmy na dwa motocykle i trasa do Chorwacji szła nam powoli i zajęła 3 dni jadąc przez Pragę i Wiedeń (odrobina zwiedzania).
Z powrotem jechaliśmy przez Wiedeń i trasa trwała 2 dni. Omijaliśmy autostrady, widzieliśmy je tylko będąc wyżej od nich w górach. Jedynie przelot kawałkiem autostrady w Czechach do Brna w drodze powrotnej.

Wg. mnie Kfiatek trochę przesadza z jazda magistralą adriatycką. Da się spokojnie jechać tempem 50-60 km/h. Jak trochę się napatrzysz na Chorwatów na skuterach i innych motcyklistów, to dasz radę znacznie szybciej Oczywiście tłok jest na niej okropny w szczycie sezonu, ale da się przeżyć. Zdecydowanie warto nią jechać, świetne zakręty i wspaniałe widoki. Bliżej Rijeki zakręty ciasniejsze i dla mnie fajniejsze, ale tempo słabsze przez duży ruch. Niżej drogi łagodniejsze i szybciej się jedzie. Okolice dużych miast masakrycznie zakorkowane, a rekordzistą jest Split i Szybenik gdzie korek zaczyna sie kilka km przed miastem i kończy kilometr za nim
Jeśli masz zamiar jechać do Dubrownika to pamiętaj o paszporcie i zielonej karcie, aby przeprawić się przez Bośnię. Można również dookoła, nie opuszając Chorwacji, promem za 110 kun w jedną stronę (Ploce-Trpanj).

Ceny za kamping wynoszą ok 23-30 euro za 2 osoby, namiot i dwa motocykle. Na kwaterach w Chorwacji nie spaliśmy wcale. Płaci się w kunach wszędzie.

Poza tym kraj ciekawy, ładny, widoki potrafią zaskoczyć, jak również ceny. Ze mnie żaden podróżnik i obieżyświat, więc to tyle co mogę od siebie dodać.

[Łuki Moto PO]

Witajcie 
Chorwacja udała się znakomicie! Dzięki za rady większe i mniejsze
TDM dała radę, chociaż była załadowana jak mały osiołek.

Trasa przebiegała bez problemów. Wybraliśmy opcję w większości poza autostradami i to była najlepsza decyzja.
Poznań - przejście graniczne w Boboszowie
Czeskie winkle w drodze na Ołomuniec (naprawdę dobre)
Autostrada przez resztę Czech i Słowacji
Węgry drogami lokalnymi (nocleg w okolicach Zalaegerszeg)
Chorwacja cel droga do Senj (Senjska Draga) (piękne winkle, świetny widok na adriatyk w najwyższym punkcie)
Od Senj całość magistralą do Primosten. Wiem, że niektórzy odradzali, ale my jechaliśmy w środku tygodnia i droga była wręcz pusta!(więc to chyba loteria) Widoki i wrażenia z pokonywania winkli wzdłuż Adriatyku niezapomniane. 

Na miejscu 9 dni wypoczynku, plażowania, nurkowania, "łódkowania" po okolicznych wyspach 
Powrót podobnie 2 dni z noclegiem w Bratysławie. Chorwację pokonaliśmy już w większości autobaną, ponieważ wyjechaliśmy 4 godziny później niż powinniśmy 

Ogólnie wypad na medal, w przyszłym roku powtórka!
Pozdro!