Wycieczka się nazywa "proszki z Niemczech", bo słyszałem, że tam są lepsze niż u nas
To siadłem na motór i skoczyłem do Drezna, żeby se kupić, skoro takie dobre.
Kumpel nie wytrzymał, siadł na motór i dogonił mnie w tych Niemcach, wracaliśmy już razem.
Wyszło trochę ponad 1300 km samymi zadupiami.
Zdjęcie jest jedno, ale dość konkretne. Lepiej wygląda na telefonie niż komputerze, ale nimacasu krucabomba, w galerie się bawić.
k.