Z własnego doświadczenia ze sprzętu podróżnego polecam serdecznie korki do uszu (np. marki 3M). Są nieocenione w trasie. Oraz w hostelach, gdy ktoś chrapie, imprezuje lub się rozmnaża za ścianą.
Poza tym polecam zabranie "niespodzianek" żywieniowych. Tzn małe co nieco, na dzień kiedy wszystko się rozp***, jest mokro, głodno, zimno i do domu daleko. Ja wtedy przyjmuję tubkę mleka skondensowanego i jest GIT!
Co do śpiworów, bardzo dobrej jakości robi pracowania Małachowski. Są to jednak śpiwory dośc drogie. Ja jednak swój puchowy mam już 8 lat! I co ciekawe - raz w nim wymieniałem sam materiał - za drobne pieniądze usługę robi pracowania. Jest to szacun sprawa. Teraz jadę co prawda na wyspiarską północ, tam ma być zimno i wilgotno, więc kupiłem śpiwór syntetyczny typu mumia bundeswehry. Bardzo dobry zakup z demobilu za 60 zł (+ 2 cykle prania w pralce). Podobnie zakupiłem zamiast karimaty matę samopompującą armii holenderskiej (złotych 52). Idealny zakup.
W sklepie podróżnika sprzedają bardzo fajne dwa akcesoria: spork (spoon and fork = łyzko - widelce) oraz tabletki do odkażania wody. Niby z kałuży nie pijam, ale się zdążyły przydać
Do apteczki polecam zabrać antybiotyk. Ale to przy wyjazdach na wschód, podobnie jak żółtą książeczkę szczepień WHO, z uzupełnionymi szczepieniami. Do Czech, by jak się okazało uniknąć mandatu, warto zabrać żarówki zapasowe i kamizelkę fluorescencyjną.
Oraz jedną małą buteleczkę WD40. Nie wiadomo kiedy i gdzie się ten siuwaks (czy jak kto woli maść na śśśury) przyda