no wrażeń mnóstwo nieprzebrane...
Piękny i niezwykły kraj, trzeba przyznać.
W planach była transylwania i trasa transfogarska - klasyk. Najpierw się okazało, że trasa jest zamknięta, a po drugim dniu doszliśmy do wniosku, że planowanie według polskich choćby standardów nie ma sensu. Drogi okazały się byc bardzo słabe. TDM radził sobie wyśmienicie, ale kolega na XX ledwie wyrabaił...
Zdecydowaliśmy się na sponton. Pojechaliśmy przez niemal cały Muramaresz - północna Rumunia, w tym wschodnie Karpaty. Widoki i doświadczenia - fanstastyczne. Mało aut, średnie pdkości 40 - 50 km/h. Piękne góry, ciekawi ludzi, kilka taborów cygańskich. Śmiganie po serpentynach i przełęczach. Po przejechaniu 400 km padliśmy na pysk i odpuścilismy Transylwanię. Przelecieliśmy do końca Muramaresz z decyzja powrotu na dłużej.
W sumie wyszło w 5 dni 2500 km. Spanie - daliśmy spokój z namiotami. Jeden pensjonat na północy w naprawdę świetnym stnadardzie ze śniadaniem i świetna kawą - 70 lei za dwusosobowy pokój. Lei to +/- złotówka. Drugi nocleg dwa razy drożej, ale to pod Aradei i z kabiną hydromasażem itd. - tego nie planowaliśmy, byliśmy tak zjechani, że braliśmy co popadnie.
Jakbys był zainteresowany, to opisy, bo dokładnych namiarów nie mam chętnie wrzucę. Dziś wieczorem może fotki.
Ale kraj i wycieczka naprawde warta grzechu. Wrócę na pewno, ale tyo już nie w tym roku.
Ja.