Hej,
Na prośbę Ulfa wrzucam w paru słowach moją ubiegłoroczną trasę...
Wjazd przez
->Satu Mare. Uwaga przy wyjeżdzie, bo łatwo się można zakręcić. Lepiej się upewnijcie, że to dobry kierunek. Ludzie generalnie są bardzo mili, ale przy granicy jest mnóstwo Cyganów, więc delikatnie uprzedzony, radzę odjeżdżać...
->Negresti Oas
-> Sapanta - kolorowy cmentarz, obsolutnie koniecznie, jeżeli ktoś się w tamte strony wybiera. Jest sporo oznaczeń anglojęzycznych
nocleg mieliśmy jakieś 2-3 km przed
->Sighetu Marmatiei
a więc przed wjazdem, przed zakrętem w lewo jest po prawej stronie jasnozielony pensjonat. Nazwy nie pamiętam, ale budynek jest nowy, na dole jest knajpka. Jedzienie w porządku i co najważniejsze... 70 pln za nocleg w dwuosobowym pokoju. Warunki bardzo fajne. Do tego śniadanie i świetna kawa... Bajki można postawić za budynkiem, no polecam.
-> potem przelot doliną Borsy - klimaty, jakich nie spotkałem już dawno. W niedzielę niemal wszyscy w ludowych strojach. Genialnie. Folklor jakiego nie doświadczycie już w tej części europy. I do tego góry... ehh...
potem lecicie na
->Nasaud - generlanie do Cluj najnudniejsza część trasy.
-.> my niestety zawijaliśmy już do Polski z postojem w Oradei Miasto piękne, choć zniszczone.
I jeszcze - przez Węgry tylko autostrady. Dolina Tokai jest fajna, ale highwayem walicie momentalnie cały kraj...
Pozdro,
Ja.
-