Ja w swojej mam 105tys. km, robię około 12 tys.km rocznie. W tym sezonie na pewno nie zmienię, a i w przyszłym wątpię, więc wystawiając na sprzedaż swoją będzie miała powiedzmy 117-130 tys.km.
Dodam, że licznik mam elektroniczny, więc wyświetla się pełna liczba i co? Mam kłamać? Nie zamierzam, ale też już dzisiaj wiem, że nie mam szans na przypadkową sprzedaż. Myślę, że kupi ją koniec końców, ktoś kto mnie zna, albo zna egzemplarz...
Moje moto to moje oczko w głowie i absolutnie na nim nie oszczędzam, wręcz raczej robię w niej różne rzeczy na wyrost. Patrząc na to, jak się prezentuje i ile ma nowych rzeczy, myślę, że spokojnie mógłbym "skręcić" licznik na jakieś 60 tys. km (z takim przebiegiem mniej więcej ją kupiłem) albo i niżej i sprzedać za cenę z górnych granicy widełek... To jest dopiero przykre.
Na całe szczęście stać mnie i finansowo i niefinansowo, żeby zachować się fair i bujać się ze sprzedażą a na końcu oddać za relatywnie niewielką kasę...