Witam wszystkich,
Wyjazd na lubelszczyzna z moją dziewczyna planowaliśmy już od dawna, aż w końcu udało się. Dołączył do nas Kris na swojej VFR-ce. Wyruszamy w sobote ok. 8.15 i kierujemy się w kierunku miejscowości Ujazd gdzie chcecmy zwiedzić zamek Krzyżtopór, po drodze w miejscowości Bonowice w przydrożnym zajeździe ukazuje nam sie widok jakby żywcem wyjęty z mitologii. Ponieważ przed w/w zajazdem stoi potężny drewniany koń - wygląda niczym Koń Trojański. Ponieważ w tym momencie nie mieliśmy możliwości zatrzymania się, miejsce zaznaczamy na mapie żeby w drodze powrotnej cyknąć kilka fotek. Dalej już tylko Ujazd, na miejscu meldujemy się około godziny 10.30. Zwiedzamy zamek, robimy zdjęcia - robi wrażenie. Następnie jemy obiad i ruszamy w dalszą drogę - tym razem na celowniku mamy Lublin.
Droga dobra, pogoda świetna czy może być lepiej? W Lublinie jesteśmy po raz i pierwszy i mamy szczęście bo trafiamy na Jarmark Jagieloński, po ulicach ciągną się kolorowe korowody, na ulicac występują zagraniczne zespoły uliczne, na straganach sprzedawane są słodycze, wyroby lokalne, a nawet kowalstwo artystyczne. Chodzimy zachwyceni tym wszystkim ponad 1,5h. Następnie wracamy do naszych motocykli i ustalamy dalszą trase. Naszym głównym celem jest Ortel Królewski ale nie bylibyśmy sobą gdybyśmy pojechali prosto do celu. Postanawiamy, że skoro jestesmy już tak blisko naszej wschodniej granicy to pojedziemy do Włodawy, a następnie na północ wzdłuż granicy . Tak też robimy i nie załujemy - drogi suuuuuper!! 90% dróg to nowe drogi z nawierzchnia jakiej nie powstydziłyby się autostrady!!
cdn...
