Autor Wątek: Węgry majówka  (Przeczytany 8900 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline kic13

  • TDM User
  • Chybie, woj. Śląskie
  • 20 km/h
  • *
  • Wiadomości: 12
  • Tdm 4TX 98, BMW F 650 2000, K 650 71
Węgry majówka
« dnia: Maj 11, 2012, 10:28:07 »
Witam. chcialem cos skrobnąć o majówce na Węgrzech. Wyjechalismy z moją drugą połową (ja 4tx ona F650 St) 29 kwietnia i wrócilismy 4 maja. Przejazd przez slowację, oczywiście trasa z Popradu do Hranownicy pieknymi winklami i póxniej na aggtelek na węgierską granicę. W Aggtelku nocleg, pole namiotowe przy jaskini Bradla (mozna zwiedzić, ale jak ktoś widzial słowackie jaskinie to szkoda czasu). Nocleg za 2 moto namiot i naszą dwójkę 3100 forintów (1000 for to około 15 zeta). Nastepnego dnia Miszkolc (baseny w jaskini według mnie przereklamowane) i przejazd do TOKAJU. Nocleg w TOKAJU (piszę z duzej bo to najlepszy punkt wycieczki). Nocleg na kampie, za cały zestaw 2500 forintów. Wino FURMINT sprzedawane w kazdym sklepie w bankach jak z oleju kujawskiego. Litr za 500 forintów, bardzo dobrze sie piło, przypomniały mi sie czasy technikum i winko na wzgórzu zamkowym w Cieszynie. Tokaj jest pięknym małym miasteczkiem. Polecam. Nastepny dzień to przelot przez Budapeszt w drodze nad Balaton i nocleg w Siofoku. Miejscowość dośc turystyczna, ale bardzo fajny kamp, przy samy jeziorze. 3700 za cały zestaw. Pierwszy raz widzialem to jezioro i powiem że kolor wody sprawił ze musiałem do niego wleźć (z uwagi na to iż było piekielnie ciepło było to nawet wskazane). Jedyny minus to długi marsz w wodzie po pas, żeby sobie popływać.......:)
Z Siofoku pojechalismy objeżdzając Balaton od południa do Pannonhalma. Zwiedzilismy klasztor i zostaliśmy na noc na kampie, który jest o dziwo niezle wyposażony, koszt 3000 for. Nastepny dzień to przejazd do Sopronu (piękne stare miasto, znaczy się centrum miasta) zwiedzanie i obiad. Potem już w stronę domu. Poszło przez Wiedeń. Nie zwiedzaliśmy, ale przejechaliśmy przez samo centrum o godzinie 15, więc mozecie sobie wyobrazić jaka była JAZDA. Tak to jest jak wyłączy się w GPS drogi płatne. Jeździ się raczej KRAJOZNAWCZO, ale i tak było super. Trasa około 1600 km. Najdłuzszy odcinek to powrót do domu, około 500 km z czego 100km w nocy i w deszczu. Pewnie autostradami byłoby szybciej, ale chcieliśmy sobie pojeździć. Ogolnie polecam wszystkim Węgry, jest gdzie jeździc i co oglądać. Na 100 procent pojadę tam jeszcze raz. Pozdrawiam i może komus sie przyda. Aha litr paliwa około 450 forintów, czyli okolo 6,7. Troche boli:)

Offline Raffik

  • TDM User
  • Wieś pod Krakowem, miedzy Wieliczką a Bochnią... Kiedys Katowice...
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 2014
  • CRF1000 ATAS
Odp: Węgry majówka
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 11, 2012, 10:56:07 »
sorki ze dopisze sie tu ale dodam kilka informacji bo bylem w tym samym czasie i okolicach ;)

Winietki na slowacje 10e (45 pln)
Winietki na wegry jakies 2975f (~45 pln)
Ceny winietek na auto.

Drogi dobre, choc mozna przejechac sie po dziurach, jednak lepiej niz na slowacji.
Dziwne ze duzo dróg ma wylaczone pobocze i zakaz jazdy rowerem.

"Termy" w Miskolcu przereklamowane jak pisze kic13 ale za to 70 pln za 2 osoby na caly dzien ;)
Sa w trakcie remontu i jeszcze czesc basenow nie jest dostepna.
Noclegi w pensojatach znalzlem za 7000-8000f za pokoj 2 osobowy z kibelkiem. (~110 pln)
Mozna placic karta kredytowa w wiekszosci pensjonatow.

Zajebiscie dobre i tanie zarcie. np. obiad 2 daniowy dla 4 osob z 2l winka w knajpie wyszedl nas jakies 150 pln.
Ceny wina smieszne :)
W Tokaju spotkalismy motonitow na chromach ze slaska (gornego i dolnego) - takze bylo glosno ;)
Piekne miasteczko - nie wiem czy kic13 zwiedzil muzeum motocyklowe przy Tokaju, w takim miasteczku z piekielnie dluga nazwa (i drugie podobne obok) - mi niestety ucieklo to i nie zwiedzilem - bedzie okazja podjechac na motorze jeszcze raz.
Poza tym w Tokaju nic nie ma... winko i winko... ;) ze 4 knajpy, 2 kawiarnie... rzeka z komarami ;)
1 dzien na Tokaj max :D

Na Balaton i Bude sie nie wybralismy ale odwiedzilismy za to Eger i jego piwniczki winne.
50 szt piwniczek, w kazdej mozna probowac wina... ceny znosne, pojemnosci rozne (do 20-50l w plastiku ;) )
Warto odwiedzic... bardzo mi sie podobalo ze porobione sa stanowiska "grilowe" przygotowane ja ichnie kociolki z gulaszem... miescowi podgrzewali sobie jedzonko i zajebiscie tam pachnialo...
Gulasz obowiazkowy i kotlet cyganski!
Uwaga na papryczki... mozna sie pozbawic smaku i oddechu ;)

Ogolnie ceny rewelacyjne (poza paliwem) i polecam wyprawe na Wegry.
Ja na bank tam wroce...


« Ostatnia zmiana: Maj 11, 2012, 10:59:29 wysłana przez raffik »
Four wheels to move Your body...
Two wheels to move Your soul...

Offline rockride

  • TDM User
  • Nowa Ruda, byłe Wałbrzyskie
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 619
  • Tyle dróg do przejechania a czasu tak niewiele,.:)
Odp: Węgry majówka
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 11, 2012, 10:57:17 »
Witam,..
fajnie,. ja też bardzo lubię tamten kierunek - foty zapodaj !

Pozdr.!
Piotrek