Słuchajcie, ja wiem,że tak naprawdę Maksa osobiście znało bardzo mało osób z forum... Prawdopodobnie tylko ja i Kriss. Sietmen miał okazje chyba poznać jak chłopaki kompletowali sprzęt przed wyprawą, może Magda? To i tak juz nie ma znaczenia i nie o to w tym chodzi.
Może troszkę z tego powodu podchodze osobiście do tej sprawy, ale myślę ze wszystko w granicach rozsądku. Wiem,że wielu z nas śledziło przygody chłopaków z MXT od samego początku, że wiele osób zdążyło się w pewien sposób zaprzyjaźnić z tymi ludźmi...
Pogrzeb Maksa odbędzie się najprawdopodobniej we Wrocławiu na cmentarzu "Osobowickim" Może znajdzie się ktoś chętny u nas, żeby pożegnać Maksa osobiście? Napisałem kilka słów na forum SWbickers , może uda się zorganizować jakąś grupę motocyklistów.
Jak by się zadeklarowało kilka osób, można się "zrzucić" po parę zł na jakąś wiązankę czy wieniec...
Myślę ,ze byłby to fajny gest z naszej strony.