Byli i wrócili!
Dwa dni, 1000km, bieszczady na szybko zaliczone.
trasa: Warszawa-Sandomierz-Przemyśl- wielka pętla bieszczadzka - powrót do Wawy.
Nocleg... w celi:)
Dzięki Falkonowi48 zrobiliśmy świetną pętelkę w okolicach Przemyśla i w Ustrzykach Dolnych zjedliśmy świetną pizzę. Dalej polecieliśmy już w dwóch. Pogoda - rewelacja!! Lało całą noc, a po śniadaniu - jakby dla nas - ktoś zakręcił kurek:)
TDMka sprawiła się doskonale: spalanie 4,85/100km, dolane 200ml oleju.
Podsumowując: Bieszczady to bajka, narobiliśmy sobie "smaka", będzie co planować w zimowe wieczory!!
Zapraszam do galerii:
http://www.tdm.pl/index2.php/gallery/view/1792.html#!prettyPhoto[tdm_gallery]/0/
PS. Jeszcze raz dzięki Falkon!